Inwestując w kryptowaluty i na rynku Forex uważaj na oszustów

Inwestycje na rynkach finansowych zawsze są obarczone dużym ryzykiem, można dużo zarobić, ale równie dużo stracić. Dlatego nie wolno wierzyć fałszywym artykułom oraz dzwoniącym do nas konsultantom, którzy obiecują ogromne zyski. Aby to osiągnąć, wystarczy wpłacić niewielką kwotę pieniędzy.

Szukając dodatkowej pracy musicie być ostrożni w przeglądaniu ofert. Ostatnio opisywaliśmy schemat działania przestępców, którzy zamieszczają bardzo atrakcyjne oferty pracy dodatkowej na Facebooku:
Kosmetyczki - kolejna oferta pracy i kolejne oszustwo
Szukasz pracy? Ta oferta nie będzie dla Ciebie korzystna

Praca z domu po kilka godzin tygodniowo za którą można zarobić kilka tysięcy powinna wzbudzać podejrzenia. Tak samo sprawa ma się w przypadku inwestowania na rynkach finansowych. Obietnica wysokich zysków, bez możliwości straty pieniędzy jest nierealna. A w ten właśnie sposób oszuści namawiają do inwestowania w kryptowaluty, bądź na rynku Forex.

Fałszywe artykuły

Cały atak zaczyna się od artykułu, w którym opisywana jest historia osoby, która z dnia na dzień została milionerem. Może to być student, kasjerka, czy bezrobotny. Oszuści często też wykorzystują wizerunki sławnych osób, które rzekomo dzięki inwestycjom zarobiły ogromne pieniądze i w artykule postanowiły zdradzić swój sposób.
Artykuły zawsze mają taki sam schemat, opowiadają nieprawdopodobną historię o szybkim wzbogaceniu się. Następnie opisywany jest sposób, w jaki można szybko zarobić duże pieniądze. Na końcu zawsze można przeczytać mnóstwo pozytywnych komentarzy na temat tej inwestycji. Oczywiście wszystkie są fałszywe, pisane przez oszustów z fałszywych kont.

Tak wygląda przykładowy artykuł, w którym opisywana jest historia wzbogacenia się studenta.

Cały artykuł jest dosyć obszerny i opisuje jak zwykły student w pół roku zarobił 10 milionów dolarów, inwestując jedynie 250 dolarów. Rzekomy student postanowił podzielić się swoją strategią, która to została opisana w fałszywym artykule. W skrócie cała filozofia polega na tym, aby tanio kupować i drogo sprzedawać. Podobno można na tym zarobić ogromne pieniądze, a ryzyko straty pieniędzy nie istnieje.

Praktycznie w każdym miejscu w artykule jest podlinkowany adres strony, gdzie należy się zarejestrować. Nawet jeśli będziecie chcieli kliknąć na rzekome artykuły z Onetu, które znajdują się na bocznym pasku lub na zakładki od góry - również nastąpi przekierowanie do platformy z logowaniem.



Oczywiście ostrzegamy przed takimi artykułami i strony te są blokowane przez BROWSERWALL. Aby ochronić się przed tego typu oszustwami koniecznie dodaj BROWSERWALL do swojej przeglądarki.



Opisany jest też cały proces rejestracji darmowego konta. Po jego założeniu należy wpłacić jeszcze tylko 250$ i można już inwestować.

Na końcu artykułu możemy również przeczytać mnóstwo komentarzy o tej metodzie inwestowania. Wszystkie są pozytywne, a ludzie opisują jak rzekomo zarabiają ogromne pieniądze. Zapewne te komentarze również umieszczone są przez samych oszustów, które mają jeszcze bardziej uwiarygodnić cały artykuł.

Po kliknięciu w jeden z odnośników znajdujących się w fałszywym artykule zostajemy przekierowani do strony, gdzie należy się zarejestrować. Aby to zrobić należy jedynie podać imię, nazwisko, adres email i numer telefonu.

Inwestowanie w Bitcoiny zachwalają nawet najbogatsi ludzie na świecie. Na stronie wykorzystano wizerunek i przypisano cytat m.in. Warrena Buffetta, czy Stevea Jobsa. Oczywiście żadna z tych osób nie ma nic wspólnego z tym przedsięwzięciem.

Po rejestracji w serwisie natychmiast otrzymaliśmy telefon od rzekomego brokera z firmy Gold Flame. Opisywał on w jaki sposób można codziennie zarabiać pieniądze. Zapewniał, że wystarczy jedynie wpłacić na swoje konto 250$, które następnie będą pomnażane. Nie trzeba być ekspertem, czy nawet mieć podstawowej wiedzy o inwestowaniu na rynkach finansowych, bowiem zarabiać pieniądze będzie dla nas "automat". Dzięki temu będziemy mieli pewny zysk bez żadnego ryzyka utraty pieniędzy.

Konsultant wyjaśnił, że cała inwestycja opiera się na ciągłym kupowaniu i sprzedawaniu walut. Poinformował również, że oprócz wpłaty określonej kwoty należy jeszcze zweryfikować swoją tożsamość. W tym celu należy przesłać skan swojego dowodu osobistego lub prawa jazdy, dokument potwierdzający adres zamieszkania (tutaj konsultant zaproponował przesłanie skanu zeznania podatkowego) oraz oczywiście zdjęcia swojej karty płatniczej.

W tym momencie zrezygnowaliśmy z dalszego kontaktu z konsultantem. Postanowiliśmy również nie wpłacać pieniędzy, które według zapewnień miały być pomnażane. Gwarancja tygodniowego zysku w wysokości 80-100 dolarów, przy inwestycji 250 dolarów była zbyt atrakcyjna. I to przy praktycznie zerowym prawdopodobieństwie straty pieniędzy, o czym zapewniał nas konsultant.

Podsumowanie

Oczywiście inwestowanie na rynkach Forex oraz w kryptowaluty jest legalne. W tym przypadku jednak cała inwestycja jest dosyć wątpliwa. Szczególnie zapewnienia konsultanta o dużych zyskach, bez żadnego ryzyka utraty pieniędzy.

Podejrzana jest również sama firma - Gold Flame. Na stronie nie ma żadnych informacji o prowadzonej przez nich działalności. Rzekomy broker w rozmowie telefonicznej zapewniał, że firma ma siedzibę w Londynie, a telefony do Klientów są wykonywane z różnych lokalizacji na całym świecie. Na stronie internetowej znajduje się natomiast tylko adres siedziby, która ma znajdować się w Honk Kongu.

Gwarancja szybkiego i wysokiego zysku bez żadnego ryzyka jest po prostu nierealna. Podobnie jak opisywane przez nas ostatnio prace dodatkowe, gdzie za kilka godzin można zarobić kilka tysięcy. Nie wolno wierzyć we wszystkie słowa osoby, która się z nami kontaktuje natychmiast po rejestracji w serwisie. Konsultant ma gotowe wytłumaczenie na każde pytanie. Bedzie zapewniał, że firma ma mnóstwo zadowolonych Klientów, a pewny zysk jest potwierdzony ich wewnętrznymi statystykami. Oczywiście żadne z tych stwierdzeń nie jest poparte dowodami.

Inne artykuły

Akrtykułów podobnych do tego, który opisaliśmy pojawia się mnóstwo każdego dnia. Poniżej możecie zobaczyć jak one wyglądają. Schemat działania oszustów jest dokładnie taki sam jak opisaliśmy.

Inne, chwytliwe tytuły artykułów. Każdy z nich jest pisany wegług takiego samego schematu. Tytuł ma zachęcić do przeczytania go, a następnie do inwestycji pieniędzy na wątpliwej reputacji giełdzie.